Wszystkie artykuły
KATEGORIA
Rozwój

Jak to? Nie lubisz Świąt?

17 grudnia 2024

Dzisiejsza rozmowa u fryzjera:

– Chciałabym, żeby już te święta się skończyły….

Jak to? Nie lubisz świąt??

– No… nie, no różnie. Ale zawsze coś przykrego się wtedy wydarza. Nie mam takiej scalonej rodziny…. Z siostrą już od dawna nie rozmawiam, córka się na mnie obraziła i nie wiem czy w ogóle się spotkamy. Kiedyś to było inaczej, jak jeszcze dzieci były małe, mój mąż żył. Mieliśmy dużą piękną choinkę i tak się starałam, żeby te Święta były …. no takie jak powinny być.

I od paru dni takich historii słyszę więcej, w różnych sytuacjach i relacjach, ale też w gabinecie terapeutycznym. Temat świąt zdecydowanie jest na tapecie☺

Rzadko zdarza mi się słyszeć, że to czas spokoju, może trochę zwolnienia tempa, zadumy, karmiących spotkań z tymi, z którymi chcemy, że to czas naszych wyborów a nie przymusu. To znaczy, to wszystko słychać w krzykliwych reklamach, na świątecznych jarmarkach, Instagramach i Facebookach. Czas magiczny, wspaniały, iskrzący się śniegiem, czas dziecięcej radości, miłości…i wszystkiego co tylko chcemy i co nawet trudno nam sobie wyobrazić! Są jednak tacy, którzy dostają dreszczy na dźwięki świątecznych piosenek i na widok aniołów z opłatkami snujących się po centrach handlowych.

Więc chcę się podzielić kilkoma refleksjami, nasączonymi duchem TSR, zaprawionymi odrobiną humoru i szczyptą głębszych rozważań. 

Co z tymi Świętami?

One zdecydowanie są o uczuciach. Niestety często tych trudnych. Napięci, poirytowani, przygnębieni, rozczarowani, samotni, zestresowani, bezsilni, smutni…?  Jeśli tak, to świadczy to o niezaspokojonych potrzebach. Tak to działa, że pod każdym takim uczuciem znajdziemy sfrustrowaną potrzebę albo nawet kilka. Zadaj sobie pytanie, jakie uczucia pojawiają się u Ciebie w związku ze świętami i zrób krok dalej – jeśli to jest dla przykładu złość, to sprawdź, o czym ona jest? Może o potrzebie wolności i chęci spędzenia Świąt po swojemu, którą trudno zrealizować, bo od lat powinności różnej maści powodują, że zasiadasz przy wigilijnym stole z jedną tylko myślą, żeby jak najszybciej się stamtąd wydostać? A może czujesz strach, który, gdyby był zimowym płaszczem, to jego podszewką mogłaby być potrzeba bliskości, wybaczenia albo bezpieczeństwa? Samoświadomość jest kluczem do rozwoju. Nazwanie tego wszystkiego może być początkiem myślenia o tym jak w takim razie te potrzeby zaspokoić? W ramach twojej rzeczywistości, w tym co na dany moment Twojego życia jest możliwe – jeśli w Twojej mocy byłoby choćby w najmniejszym stopniu zadbanie o te potrzeby, to jak to wpłynęłoby na Twoje uczucia?

Ufff… niełatwe zadanie. Nie chodzi o to, żeby nagle w ramach zaspokajania wolności zmienić wszystko – i np. odwołać święta, kiedy wiemy, że zależy na nich naszym rodzinom, może rodzicom, dziadkom i że jest to ważny, choć czasem trudny element w życiu Twojej rodziny. Chodzi o świadomość – o decyzję, ile z tej wolności możesz odpuścić, w tym przypadku w imię potrzeb rodziny, a o co możesz zadbać, żeby choć w części swoje potrzeby zaspokoić? Małe kroki.

Świadomość własnych uczuć i stojących za nimi potrzeb pomogą też w zrozumieniu innych. 

Jeśli w kontekście Świąt czujesz radość, bezpieczeństwo, spokój, pełnię energii i swobodę – to wspaniale! Takie uczucia pojawiają się, kiedy potrzeby są właściwie zaopiekowane i spełnione. Możesz jednak czytać dalej, choć uprzedzam, że będzie tu jeszcze sporo o tym co w Świętach niechciane. Może ta wiedza przyda się komuś z Twojego otoczenia? Albo lepiej zrozumiesz tych, którzy czują inaczej?

Dlaczego Święta tyle ważą?

Święta są o różnych perspektywach. O przeszłości – o tym, co straciliśmy, o tym jak to było kiedyś w naszych rodzinach, o tym czego nie doświadczyliśmy, a bardzo chcieliśmy. O wspomnieniach i tych dobrych i tych złych. Święta są też o teraźniejszości – bo tu i teraz odbywa się intensywna krzątanina i kreacja niewiele mające wspólnego z rekreacją.☺

I tu warto byłoby się zatrzymać i w szczerości odpowiedzieć sobie: po co to wszystko? Znowu potrzeby – jeśli przygotowania ponad siły, jak dla przykładu sprzątanie na błysk i gotowanie do upadłego, mają za zadanie zaspokoić np. potrzeby uznania i docenienia – to pomyśl, jak inaczej, może w bardziej komfortowy dla siebie sposób można te potrzeby nasycić?  Jakie wewnętrzne głosy słyszysz na myśl o tym, że czegoś nie zrobisz? No i czyje są to głosy – twój, czy może zupełnie nie twoje? Który jest najgłośniejszy? A jak tym razem zrobisz inaczej i nie będzie 12 potraw, to może inni zobaczą w Tobie coś dobrego? Że dbasz o swój komfort, działasz w zgodzie ze sobą i potrafisz odpuścić? A nawet jeśli pomyślą coś zupełnie innego to i tak nic się nie stanie.

Święta mogą też kierować nas ku przyszłości – ku wyobrażeniu, jak to będzie, kiedy przy stole zabraknie już naszych rodziców albo dziadków. Ile jeszcze przed nami wspólnych świąt? Bo jak się dobrze zastanowić, to jest to policzalne…

W czasie świąt naprawdę dużo się dzieje na różnych poziomach – w emocjach, w myślach, w duszy, ale też i w ciele. Dlatego możemy mieć wrażenie, że to wszystko sporo waży i czasem trudno nam to pomieścić. 

A gdyby tak wydarzył się cud?

Gdyby marzenia się spełniały, to jak wyglądałyby twoje święta? Zrób eksperyment, zatrzymaj się na chwilę i wyobraź sobie swoje wymarzone święta. Ze wszystkimi możliwymi szczegółami: z kim, gdzie, jak? Jakie uczucia Ci towarzyszą? Jeśli w tej wizji uczestniczą inne osoby – jak one się czują? Co robisz? Jakich potraw czujesz zapach, smak, jakie dźwięki słyszysz? Wersja dla zaawansowanych – zapisz to albo zrób kolaż.

A teraz, wracając do rzeczywistości, odpowiedz sobie na 2 pytania: 

  • co z tej wizji już jest obecne w twoim życiu? 
  • co z tej wizji – choćby najmniejszą odrobinę – możesz już dziś wprowadzić do swojego życia?

Wyobrażenie sobie, co by się stało, gdyby święta były dokładnie takie, jak tego chcesz, może być doświadczeniem transformującym. Pozwoli zobaczyć, co tak naprawdę jest ważne, co Cię powstrzymuje od realizacji tej wizji – czy to coś wewnątrz Ciebie, czy może czynniki zewnętrzne? Z czym możesz się pogodzić, może dla dobra innych, a co możesz zmienić już dziś?

Tropiciele własnych uczuć i potrzeb

Warto zastanowić́ się nad tym, czego tak naprawdę potrzebujemy i co jest dla nas ważne w święta. Przyjrzeć się temu, co nami kieruje – jak dużo jest w tym nacisków z zewnątrz albo utartych schematów. A ile jest przestrzeni, żeby jednak pójść za swoimi potrzebami? Zrób jedną małą rzecz inaczej niż dotąd, w zgodzie ze sobą i sprawdź, jaką to wprowadza różnicę do twojego życia.

Miej też tolerancję na to, że nie wszystkim w święta jest miło i przyjemnie, że pojawia się stres albo smutek i to też jest ok. Nie narzucaj sobie i innym presji przeżywania świąt niczym z komedii romantycznej, bo to może być bardzo męczące a przede wszystkim najczęściej niemożliwe. Ucieczka w nierealne marzenia też nie jest rozwiązaniem. W czasie świąt bądź tropicielem własnych uczuć i potrzeb, rozpoznawaj je i kieruj energię na poszukiwanie najlepszych możliwych dla ciebie rozwiązań.

Im bardziej jesteśmy świadomi naszych potrzeb,
tym lepiej możemy o sobie stanowić i lepiej rozumieć innych. 

Marshall B. Rosenberg 


O AUTORCE ARTYKUŁU:

Katarzyna Szałek-Zielińska jest współzałożycielką ICTK i Ursynowskiego Centrum Terapii Krótkoterminowej. Członkini Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów TSR. Specjalizuje się w pracy indywidualnej z dorosłymi, szczególnie w zakresie wsparcia osób w kryzysie życiowym, zmagających się z depresją, lękami, wypaleniem zawodowym.
Katarzyna Szałek-Zielińska